W dzisiejsze, niedzielne popołudnie wszyscy obecni na stadionie przy ul. Konopnickiej przeżywali prawdziwą sinusoidę emocjonalną. ZEW po raz pierwszy, drugi i trzeci, w odpowiedzi Mydlice po raz pierwszy, drugi, trzeci…
Mecz rozpoczął się nieźle dla naszej drużyny. W ciągu pierwszych 30 minut stworzyliśmy sobie co najmniej cztery dogodne sytuacje podbramkowe, lecz ani raz piłka nie wpadła do siatki. Udało się to natomiast w pierwszej połowie, i to dwukrotnie, drużynie z Sosnowca, którzy byli skuteczni do bólu – strzelili po prostu wszystko co mieli.
Początek drugiej połowy i kolejny gol dla ZEWu. Co jednak ważne, nasza drużyna wciąż stwarzała sobie sytuacje i otwarcie grała z drużyną, która strzeliła już trzy bramki. Wchodzący w drugiej połowie Szymek Burzyński dał świetną zmianę – w ciągu trzech minut zdobył dwie bramki łapiąc dla naszej drużyny bardzo bliski kontakt z rywalami. Ostatnia akcja meczu, dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry… i punkt dla KS Mydlice ratuje Piotrek Sobczak, dla którego jest to pierwszy gol w naszych barwach!
Gratulacje dla zespołu, walka do końca to zdecydowanie coś, co nas cechuje.
*W wyjściowej jedenastce i pełne 90 minut rozegrał dziś środkowy pomocnik Dawid Łoboda, który w ostatniej chwili dołączył do naszej drużyny z KSG Psary. Gratulujemy bardzo udanego występu.
W następną niedzielę kolejny trudny mecz – na wyjeździe zagramy z wiceliderem rozgrywek – Strażakiem Nowa Wieś.